Rowery elektryczne, czyli o tym jak lubimy jeździć bez zmęczenia

Bieganie

Mimo, że jesteśmy sportowymi świrami, to czasem lubimy poleniuchować. Można oczywiście po prostu poleżeć i poobijać się. Można też wybrać się na rower i pozwiedzać okolice. Ale zaraz zaraz… na rower i poleniuchować? Oczywiście, że się da – szczególnie jeśli pojedziesz na rowerze elektrycznym.

Możliwości rowerów elektrycznych

Okazuje się, że są pewne prawa, które są regulowane przez Unię Europejską, co trochę hamuje prędkość, bo w końcu ciągle ma być to rower a nie skuter. Moc silnika, który jest zainwestowany nie może przekraczać 250 Watów. Dodatkowo nasza jazda będzie wspomagana tylko wtedy gdy pedałujemy i będzie wyłączać się po przekroczeniu 25 km/h. Można więc wywnioskować, że taki rower będzie na pewno przydatny dla starszych osób, które bardzo szybko się męczą, a często rower jest dla nich jedynym środkiem transportu.

Wady rowerów elektrycznych

Pierwsza, która nasuwa się na myśl to bardzo wysoka cena, która zaczyna się najczęściej od 3000 złotych a kończąc nawet na 10000 złotych. W związku z tak wysokim budżetem, może być to przeszkoda dla wielu osób. Następnym problemem może być akumulator. Teoretycznie dobra bateria powinna wytrzymać około 500-600 cykli ładowania. Taki proces pozwoli nam na przejechanie około 50 000 kilometrów. W większości przypadków wszystko zależy od tego jak będziemy dbali o nasz akumulator. Nie możemy doprowadzić do tego aby całkowicie się rozładował i trzeba szczególnie pamiętać o tym zimą, kiedy nie korzystamy z niego tak często. Niestety może się okazać, że po kilku latach akumulator nie będzie nadawał się do niczego tylko do wymiany, a w związku z tym trzeba się będzie liczyć z dodatkowymi kosztami. Kolejną wadą niestety jest waga, ponieważ przez spory silnik, taki rower będzie ważył około 7-10 kilogramów więcej niż standardowa wersja. Jeśli decydujemy się na zakup tego roweru, to musimy znaleźć dla niego miejsce w garażu lub piwnicy. Jeśli mieszkamy na wysokim piętrze w blogu, zrezygnujmy tego zakupy – no chyba że macie windę.

 

 

 

Comments are closed.